Jeden dzień w Gliwicach. Jakie atrakcje Gliwic odwiedziliśmy?

W ostatnim wpisie na blogu opowiedzieliśmy o Funzeum, świetnej propozycji dla całej rodziny, którą koniecznie powinniście wpisać na listę swoich podróżniczych celów w trakcie wojaży po Polsce. Jednak atrakcje Gliwic nie kończą się tylko na jednym muzeum. Jest ich tu znacznie więcej (atrakcji i muzeów) i wcale nie mówimy tylko o słynnej drewnianej radiostacji, znanej z niemieckiej, przedwojennej prowokacji. Chociaż i ją oczywiście polecamy odwiedzić. Co zatem warto zobaczyć podczas wędrówek po gliwickich zakamarkach? Dziś opowiemy Wam jak wyglądał nasz dzień w tym urokliwym mieście na pograniczu województwa opolskiego i śląskiego.

Na początek Palmiarnia

Palmiarnia w Gliwicach

Jeżeli zapytacie nas gdzie najlepiej zacząć wycieczkę po Gliwicach, to bez zająknięcia odpowiemy, że od tamtejszej Palmiarni. Właśnie w jej okolicy warto zostawić samochód, na przykład na parkingu wzdłuż ulicy Sienkiewicza i potem w dalszy spacer udać się już pieszo. Miasto nie jest duże, więc bez większego trudu da się w kilkanaście minut dotrzeć piechotą do Rynku, czy innych wartych odwiedzenia punktów, o których będzie w dalszej części tego posta. Ale wróćmy póki co do Palmiarni...

Palmiarnia Gliwice

Palmiarnia Gliwice

Palmiarnia Gliwice

To naprawdę rewelacyjna propozycja, zwłaszcza dla fanów rodzinnej turystyki. Jesteśmy przekonani, iż spędzicie w tym miejscu ładnych parę godzin, wędrując alejkami otoczonymi zewsząd tropikalną roślinnością oraz podziwiając znajdujące się tam zwierzęta. Przedstawicieli fauny nie znajdziecie tu może dużo, ale stanowią dobre uzupełnienie dla tych wszystkich palm, kolorowych storczyków, soczyście wyglądających cytrusów, czy ośmiometrowych kaktusów z gatunku cereus. Osobny dział stanowią za to akwaria, których nie powstydziłoby się niejedno zoo.

Palmiarnia Gliwice

Palmiarnia Gliwice

Palmiarnia Gliwice

Gdy podróżujecie z dziećmi, to wizytę w Palmiarni warto również potraktować jako świetną okazję do odbycia praktycznej lekcji przyrody. Gdzie bowiem indziej, jak nie w Palmiarni, można pokazać swoim pociechom z bliska, jak rośnie na przykład pieprz, cynamon, kawa, pomarańcze albo banany. Nie będziemy ukrywać, ale sami również wielokrotnie byliśmy zaskoczeni, obserwując te rośliny pierwszy raz w życiu.  

Palmiarnia Gliwice

Palmiarnia Gliwice

Palmiarnia Gliwice

Gliwicka Palmiarnia potrafi zadziwić, ale przede wszystkim jest w niej po prostu ładnie. Całość, widać, jest zadbana, i jak to kolokwialnie się mówi, nie trąci myszką. Warte odnotowania są elementy tak zwanej małej architektury, jak mostki, tarasy widokowe, dzięki którym można na wszystko spojrzeć z góry, czy wreszcie ławki. Wewnątrz znajdują się 4 pawilony, prezentujące odmienne gatunki roślinności. Mamy więc pawilon roślin użytkowych, pawilon roślin tropikalnych, pawilon sukulentów oraz zawierający najstarsze, nawet 120-letnie okazy pawilon historyczny. Osobny piąty pawilon stanowią wspomniane wcześniej akwaria. 

Palmiarnia Gliwice

Palmiarnia Gliwice

Przed wizytą w Palmiarni zachęcamy do odwiedzenia jej oficjalnej strony. Znajdziecie tam wszelkie niezbędne informacje. My tylko wskazujemy, że od lutego 2023 bilet normalny kosztuje 18 PLN, natomiast wejściówka ulgowa dla dziecka powyżej 4 roku życia - 11 PLN. Młodsze szkraby wchodzą za darmo. Alternatywą może być także bilet rodzinny w cenie 36 PLN, który uprawnia do wstępu maksymalnie dwie osoby dorosłe oraz nie więcej niż trójkę dzieci do lat 16. Palmiarnia jest nieczynna w poniedziałki. Godzinny otwarcia w pozostałe dni: wtorek-piątek 09-18, sobota-niedziela 10-18.

Park Chopina

Park Chopina w Gliwicach

Niemniej urokliwy jak sama Palmiarnia jest otaczający ją Park Chopina, rozciągający się na powierzchni około 5 hektarów. To bardzo przyjemne i zadbane miejsce, pełne wielu różnych gatunków drzew i krzewów. Znajdziecie tu ładny plac zabaw dla dzieci, wiele ławek do posiedzenia, spore połacie trawy, na której można urządzić piknik, a także kilka pomników zlokalizowanych w różnych częściach założenia. Jeżeli potrzebujecie relaksu na świeżym powietrzu i odrobiny ciszy oraz spokoju wśród zieleni oraz w akompaniamencie śpiewu ptaków, to Park Chopina będzie ku temu idealną propozycją. Zresztą popatrzcie na fotki :)

Park Chopina w Gliwicach - Domek Ogrodnika

Park Chopina w Gliwicach

Park Chopina w Gliwicach

Park Chopina w Gliwicach

Ulica Zwycięstwa

Kontynuując wycieczkę, powoli udajemy się już w kierunku Rynku. Najlepiej jako trasę wybrać ulicę Zwycięstwa. Ta wytyczona w 1880 roku, po zburzeniu murów miejskich arteria jest najbardziej reprezentacyjną, a jednocześnie najdłuższą ulicą w Gliwicach. Z jednej strony zamyka ją Dworzec PKP, a z drugiej właśnie Rynek.

Ulica Zwycięstwa

Ulica Zwycięstwa
 
Ulica Zwycięstwa

Ulica Zwycięstwa całkowicie kupiła swoją architekturą. Praktycznie nie ma przy niej budynku, na którym nie zawiesilibyśmy na krócej lub dłużej oka. Co tu dużo mówić, jest zdecydowanie na bogato. Wieżyczki, detale architektoniczne, zdobne okna i ciekawie zaprojektowane balkony, czyli to, co tygryski lubią najbardziej. Nie da się również ukryć, iż na ulicy Zwycięstwa panuje typowo niemiecki sznyt, bardzo przypominający wrocławskie budownictwo. Nie ma co się zresztą dziwić, gdyż miasto w granice Polski trafiło dopiero po 1945 roku. Mogło wcześniej, ale po I Wojnie Światowej w trakcie plebiscytu górnośląskiego, prawie 80 procent mieszkańców opowiedziało się za pozostaniem po germańskiej stronie mocy.

Fontanna z trzema faunami przed Urzędem Miasta

Przed Urzędem Miasta

Przyznajemy się, ale podczas opisywanej wizyty w Gliwicach, czas pozwolił nam na przejście jedynie fragmentu tej pięknej arterii. Zaczęliśmy od miejsca, w którym ulica przecina rzekę Kłodnicę i doszliśmy do Rynku, po drodze mijając między innymi gmach Urzędu Miasta, ze stojącą przed nim ciekawą fontanną z trzema faunami, odlaną z 1928 roku. Według legendy, a w zasadzie kąśliwej anegdoty, trzech pochłoniętych w chocholim tańcu, mitycznych bohaterów miało symbolizować ówczesnych prezydentów Gliwic, Zabrza i Bytomia, którzy nie mogli dojść do porozumienia w kwestii połączenia swoich włości w jedno wspólne miasto. Oj to musiały być ciekawe czasy.

Rynek

Rynek w Gliwicach

Gliwicki Rynek, kolejny punkt naszego spaceru, z miejsca dostał od nas plus pięć punktów do atrakcyjności za fakt, iż nie jeżdżą po nim samochody, dzięki czemu nasze dzieci mogły bezpiecznie spalać pokłady nagromadzonej energii, hasając po jego płycie w te i wewte, bez obaw, że coś je rozjedzie. To bardzo przyjemna przestrzeń, przy tym również ładna i przede wszystkim dobrze zagospodarowana. Wprawdzie otaczające plac kamienice, wbrew temu co by się mogło wydawać, w najlepszym wypadku pochodzą z XIX wieku, a sporo z nich stanowi już powojenne rekonstrukcje, to sam Rynek sprawia wrażenie o wiele starszego. Dzieje się tak pewnie również dlatego, że zachował się tu dawny, średniowieczny układ architektoniczny.

Rynek w Gliwicach

Rynek w Gliwicach

Rynek w Gliwicach

Ozdobą całości jest Ratusz, stojący pośrodku. Korzeni jego powstania należy upatrywać w wieku XV, choć na przestrzeni czasu i on się pewnie zmieniał nie raz, hołdując ówcześnie panującym stylom w architekturze. Oczywiście część z nich (jak nie większość) wymuszona była także koniecznością naprawy uszkodzeń wywoływanych przez pożary, które Gliwic niestety nie omijały. 

Ratusz w Gliwicach

Ratusz w Gliwicach

Drugą ciekawostką gliwickiego Rynku jest kamienna fontanna z Neptunem, ustawiona w tym miejscu w roku 1794. Wybór akurat tej postaci nie był, jak się pewnie domyślacie, przypadkowy. Otóż większość źródeł wskazuje, że mityczny władca oceanów miał symbolizować dostęp miasta do morza, który Gliwice zyskały dzięki wykopaniu kanału, łączącego je z Odrą. Fakt, jest taki, że przez miasto spławiano barkami ogromne ilości węgla kamiennego wydobywanego w wielu kopalniach Górnego Śląska.

Rynek w Gliwicach

Rynek w Gliwicach

Rynek w Gliwicach

Zamek Piastowski

Do kolejnej atrakcji, którą jest tak zwany Zamek Piastowski, z Rynku doszliśmy piechotą w niespełna 5 minut. Zdecydowanie polecamy odbyć tę krótką przechadzkę, chociażby dla samego widoku dawnej warowni, której początki sięgają XIV wieku. Oczywiście wówczas miejsce to wyglądało zupełnie inaczej niż obecnie i było częścią całego systemu obrony Gliwic. Zamek powstawał bowiem wraz z murami miejskimi. W późniejszym czasie pełnił także role więzienia, arsenału, a nawet folwarku. Kształt budowli zbliżony do współczesnego, to już efekt przebudowy szesnastowiecznej, zainicjowanej przez niejakiego Fryderyka Cetrycza, będącego wówczas zarządcą grodu. Na jego właśnie cześć do II Wojny Światowej nazywano warownię Dworem Cetrycza - Zettritz Hof.

Zamek Piastowski w Gliwicach

No dobra tyle historii. Obecnie w murach, dawnej warowni, swoją siedzibę ma oddział archeologiczny oraz historyczny Muzeum w Gliwicach. Oczywiście nie omieszkaliśmy tam zajrzeć i zwiedzić prezentowanych ekspozycji. Bardzo miło wspominamy pobyt, zwłaszcza, że samo miasto wizytowaliśmy jeszcze w trakcie pandemii, tuż po decyzji władz o ponownym otwarciu placówek muzealnych. Generalnie dało się odczuć, że wszyscy wówczas z niecierpliwością oczekiwali na zniesienie lockdownu. Zarówno my, jak i pilnująca nas Pani, która z wielką chęcią i zaangażowaniem opowiadała nam o co ciekawszych eksponatach, tego dnia czerpaliśmy jednakową przyjemność z oprowadzania. Najlepsze jest to, że tak się zagadaliśmy, że wewnątrz nie cyknęliśmy choćby jednego zdjęcia, ale nie żałujemy :)

Zamek Piastowski w Gliwicach

Muzeum czynne jest od wtorku do niedzieli. W celu sprawdzenia godzin otwarcia sugerujemy odwiedzenie oficjalnej strony zamku, gdyż w zasadzie każdego dnia są one inne. Bilety kosztują 8 PLN normalny oraz 4 PLN ulgowy. W soboty wejście do muzeum jest darmowe, natomiast w niedzielę rodzice z dziećmi wchodzą za połowę ceny.

Willa Caro

Przed Willą Caro

Ostatnim odwiedzonym przez nas tego dnia punktem, była XIX-wieczna willa górnośląskiego przemysłowca Oscara Caro, w której obecnie mieści się kolejny z oddziałów gliwickiego Muzeum. Jeżeli jesteście ciekawi, jak mieszkali ówcześni potentaci, którym Górny Śląsk zawdzięcza swój rozwój przemysłowy, to jest to właściwy adres. Zachowały się tu bowiem oryginalne boazerie, parkiety, czy stolarka. Co ciekawe budynek już przed II Wojną Światową musiał zachwycać, gdyż to wówczas władze miejskie po podjęciu decyzji o odkupieniu, przeznaczyły go na cele muzealne. Nam najbardziej w pamięci zapadły przepiękne schody z poręczą zwieńczoną misternie rzeźbioną postacią smoka.

Willa Caro

Willa Caro

Willę Caro możecie odwiedzić od wtorku do niedzieli. Podobnie jak w przypadku Zamku, również tutaj, w każdy dzień tygodnia są inne godziny otwarcia, w związku z czym najlepiej sprawdzać na oficjalnej stronie. Co zaś się tyczy cen biletów, to tutaj również wejściówki kosztują 8 PLN normalny i 4 PLN ulgowy. Soboty są bezpłatne, natomiast w niedzielę rodzice z dziećmi wchodzą z 50% zniżką.

Czy polecamy odwiedzenie Gliwic?

W zasadzie to pytanie retoryczne. Absolutnie jest to miasto, które warto wpisać na swoją listę. Dla nas niewątpliwie jest to najmniej śląskie z górnośląskich miast, co oczywiście w żaden sposób nie ujmuje żadnej ze stron, bo każda z nich ma do zaoferowania bardzo wiele. Po prostu klimatem bliżej Gliwicom, według nas, do Opola i Wrocławia, niż Katowic. Tak czy inaczej znajdziecie tu mnóstwo ciekawej architektury, głównie XIX-wiecznej, a także szeroką ofertę muzealną. Poza opisanymi już Funzeum, Zamkiem Piastowskim i Willą Caro, można wymieć choćby Dom Pamięci Żydów Górnośląskich ulokowany w budynku przedpogrzebowym otoczonym kirkutem oraz Oddział Odlewnictwa Artystycznego. Jest także słynna Radiostacja oraz Kolejkowo, które ucieszy chyba każde dziecko i tatusia :) 

Gliwice

Gliwice

Gliwice

Wiemy na pewno, że jeden dzień to stanowczo za mało na Gliwice. No chyba, że podobnie jak my, planujecie dawkować sobie przyjemności i po prostu wracać do grodu nad Kłodnicą przy kolejnych nadarzających się okazjach. A tymczasem zostawiamy Was jeszcze z garścią fotografii gliwickich i do zobaczenia w kolejnym wpisie :)  

Gliwice

Gliwice

Gliwice

Gliwice

Gliwice

Gliwice

PS. A na deser gliwicka Radiostacja widziana z Wieży Ciśnień w Zabrzu.

Komentarze